Skrócone wędzidełko podjęzykowe nie jest czymś, co w prosty sposób można zdefiniować i opisać. Obraz ankyloglosji jest niejednolity: u różnych osób wędzidełko może mieć różne poziom skrócenia, miejsce przyczepu, sposób usytuowania względem samej powierzchni podjęzykowej (inaczej wędzidełka zewnętrzne lub ukryte pod śluzówką języka), kształt fałdu, elastyczność, sprężystość itd. W związku z tym może w różny sposób wpływać na jakość wymowy, a wcześniej na czynności prymarne, do których należą oddychanie, gryzienie, żucie, połykanie, mimika twarzy, wyrażanie uczuć, a także ziewanie, czkawka, chrapanie czy kasłanie.
Krótkie wędzidełko jest wadą anatomiczną, która ujawnia się tuż po urodzeniu i ma niebagatelny wpływ na funkcjonowanie dziecka w trakcie późniejszego rozwoju. Mimo to do gabinetu logopedycznego częściej trafiają starsze dzieci i osoby dorosłe, już ze złożonymi problemami związanymi właśnie ze skróconym wędzidełkiem.
Przechodząc do meritum jeśli na diagnozę logopedyczną trafia dziecko/ osoba dorosła, u którego logopeda stwierdza skrócenie wędzidełka języka i sugeruje wykonanie frenotomii (czyli przecięcia) warto przeanalizować wskazania, porozmawiać o powodach, wątpliwościach, zapytać o plan działania przed i po i spokojnie zastanowić się nad wykonaniem zabiegu. Pamiętajmy, że sprawny język to nie tylko artykulacja – to także szkielet dla naszego podniebienia oraz łuków zębowych, to nieodzowny element oddychania torem nosowym, to właściwa pozycja spoczynkowa oraz dorosły typ połykania, to także postawa ciała i praca całego organizmu. Niejednokrotnie w gabinecie spotykam się z sytuacją, że trafia do mnie pacjent po wykonanym podcięciu ale bez wcześniejszego odpowiedniego przygotowania, a co gorsza bez zaleceń pozabiegowych.
Efekty po zabiegu? Widać gołym okiem – jeśli – no właśnie – dziecko/dorosły jest do zabiegu odpowiednio przygotowany.
Dlatego sam proces przygotowania do zabiegu w moim gabinecie opiera się na wykonywaniu ćwiczeń przed korektą, tak aby przygotować język do intensywnej pracy, masażu , dotyku, używania szpatułki, wibratora, rękawiczek. To bardzo często proces oparty na oswajaniu dziecka i budowaniu z nim relacji oraz gotowości na wykonanie zabiegu.
To również instruktaż jak należy usprawnić buzię na tyle na ile to możliwe, jak popracować nad pionizacją (nawet jeśli skrócenie jest znaczne), a przede wszystkim praca nad zwiększeniem świadomość i odczuwana ruchów języka, bo to będzie kolejnym etapem naszej pracy.
Z mojego gabinetu nie wypuszczam nieprzygotowanych do zabiegu pacjentów. Owszem zdarza się, że dziecko z przyczyn emocjonalnych nie jest w stanie przejść przez zabieg. Wówczas informuję rodzica o moich spostrzeżeniach i sugeruję odroczenie zabiegu z uwagi na brak gotowości emocjonalnej dziecka. Dalej wspólnie przepracowujemy trudności, powoli, małymi krokami z szacunkiem dla malucha. Czasami potrzeba roku czasami sześciu miesięcy. Jest to podejście indywidualne, ale zawsze zakończone sukcesem pod warunkiem, że rodzic stouje się do wszystkich instrukcji i ćwiczeń.
Czy samo przecięcie wędzidełka rozwiązuje problem języka? Co to to nie! Istotne po zabiegu jest wykonanie masaży i ćwiczeń przywracających pełną sprawność języka. Jeśli założymy, że po podcięciu wszystkie problemy znikną to niestety rozczarujemy się. Z dużym prawdopodobieństwem może zdarzyć się tak, że po kilku miesiącach wrócimy do gabinetu ze zrostem i całą zabawę zaczniemy od nowa.
Po zabiegu ćwiczyć można właściwie od razu, jeszcze zanim miejsce przecięcia będzie całkowicie wygojone. Oczywiście podczas masażu czy stymulacji manualnej trzeba być bardzo delikatnym, ale ćwiczenia kinezjologii są jak najbardziej wskazane i konieczne, by odpowiednio rozciągnąć oraz pobudzić do pracy tkanki języka. To ważne żeby ćwiczyć systematycznie i sumiennie przez pierwsze kilkanaście dni po zabiegu, w przeciwnym razie może dojść do zrostu wędzidełka bądź powstania blizny, a cały zabieg nie przyniesie oczekiwanych efektów i trzeba go będzie powtarzać.
Może zdarzyć się też tak, że wędzidełko było skrócone tak mocno iż przecięcie mimo ćwiczeń trzeba będzie za jakiś czas wykonać ponownie, a efekt końcowy i tak nie będzie w pełni satysfakcjonujący, ale to rzadkie przypadki uwarunkowane indywidualną budową jamy ustnej. Trzeba do tematu podejść bardzo indywidualnie, nie ma złotej recepty ani złotego środka – patrzymy na język przez pryzmat całego ciała i funkcji jakie chcemy uzyskać i w taki też sposób planujemy działanie.
Dla małego dziecka naturalnym ćwiczeniem wędzidełka jest oczywiście ssanie. Dziecko, po wykonaniu zabiegu, jest od razu przystawiane do piersi. Starsze dziecko, które wykształciło już mowę w większym lub mniejszym stopniu, wymaga prowadzonych przez logopedę ćwiczeń pionizujących język – zarówno przed zabiegiem, jak i po nim. Tak jak przy każdym innym zabiegu i tutaj występują przeciwskazania. Jeżeli noworodek ma problemy z krzepnięciem krwi lub wrodzoną chorobę jednostki ruchowej, nie może być zakwalifikowany do zabiegu, ze względu na duże ryzyko przesunięcia języka w stronę gardła i spowodowanie zaburzeń oddychania i połykania.