Na skróty,Neurologopeda

Czarodziejska różdżka? Niestety nie…

Drodzy Rodzice, Drodzy Pacjenci!

Nie jestem wróżką, nie mam czarodziejskiej różdżki, ani mocy, które zagwarantują spektakularny sukces bez wysiłku pacjenta.

Gdy przekraczacie próg mojego gabinetu oczekiwania Wasze względem prowadzonej terapii są naprawdę spore. Tymczasem każda terapia to proces.

Wymaga wysiłku, czasu, obopólnej współpracy, systematycznego działania, powtarzalności.

Spotkania ze mną to bardzo często kropla w morzu potrzeb dziecka czy dorosłego pacjenta.

Żaden powtarzam żaden logopeda czy neurologopeda nic nie zdziała bez współpracy z rodzicem czy osobą dorosłą, która wymaga oddziaływania terapeutycznego.

Czasami pewne funkcje wymagają zmiany wzorca motorycznego, aby je usprawnić potrzeba stymulacji, powtarzalności czynności, które mają doprowadzić nas do automatyzacji. Wówczas możemy dopiero powiedzieć o nabyciu określonej umiejętności.

Ograniczenie powtórzeń tylko do warunków gabinetowych wiąże się z wydłużeniem czasu trwania terapii, powolnym uzyskiwaniem efektów ( na co my jako logopedzi/ neurologopedzi) nie mamy już wpływu.

Proszę pamiętać, że my usprawniamy, stymulujemy, wprowadzamy gloski czy słowa itp., a zadaniem RODZICA / DOROSŁEGO PACJENTA jest utrwalenie tego w kolejnych dniach.

Niestety, tu nie ma drogi na skróty…

Pamietajmy o tym!

Wszystkiego dobrego:-)

Możesz również polubić…