Terapia logopedyczna ma na celu usprawnienie funkcji komunikacyjnej poprzez stopniowe korygowanie zakłóceń występujących podczas porozumiewania się. Terapia poprzedzona jest wywiadem, obserwacją oraz przeprowadzeniem specjalistycznych testów. Na tej podstawie logopeda stawia diagnozę i opracowuje program usprawniania. Tyle teoria. W praktyce bywa naprawdę bardzo różnie, w szczególności gdy z jakiegoś powodu brak efektów, a terapeuta po raz kolejny zmienia się.
W takim przypadku sprawa jest naprawdę bardzo trudna i delikatna. Z jednej strony rozumiem obawę i troskę rodziców. Sama nim jestem i dla moich dzieci chcę jak najlepiej. Ale zawsze stałam i będę stała po stronie dziecka. Wsłuchuje się w jego potrzeby, obserwuję, analizuję zachowania -ponieważ one z czegoś wynikają i tak po nitce do kłębka staram się dotrzeć do sedna problemu.
Bardzo często zdarza się tak, że ilość zajęć dodatkowych czy samych wręcz terapii prowadzi do przestymulowania dziecka czyli takiego stanu kiedy w wyniku zbyt dużej ilości i intensywności bodźców jakie znajdują się w otoczeniu ( wzrokowych, słuchowych, czuciowych, węchowych) jego układ nerwowy ulega nadmiernemu pobudzeniu przez co utrudnia prawidłowe funkcjonowanie organizmu.
W przypadku przebodźcowania możemy spodziewać się: rozdrażnienia, zaburzeń snu, koncentracji uwagi, ataków złości, paniki, stanów lękowych, uczucia wyczerpania.
Maluch nie chcąc zrobić nam przykrości ( bo dla niego jesteśmy całym światem) podejmie zajęcia gabinetowe ale będzie unikał utrwalania materiału w domu, z czasem niechętnie odwiedzać będzie gabinet logopedyczny i zaczną towarzyszyć temu objawy somatyczne jak np.ból głowy czy brzucha równoznaczne z nieradzeniem sobie ze stresem.
Dlatego jestem zdania, że mniej znaczy więcej nawet. w przypadku gdy terapia logopedyczna jest niezbędna. Jeśli nie ma gotowości emocjonalnej dziecka do podjęcia zajęć należy rozważyć odroczenie ich w czasie i dać dziecku szansę na odpoczynek i regenerację. Niech nacieszy się beztroskim dzieciństwem, póki ma czas i możliwość. Natomiast w porozumieniu z logopedą należy ustalić plan małych kroków by finalnie wprowadzić dziecko w terapię, być może za jakiś czas, być może z inną intensywnością.
I takie podejście stosuję. Nic na siłę.